wtorek, 6 września 2011

Co robić, gdy masz gorszy okres?

W życiu przydarzają nam się różne rzeczy. I powiem wam coś w sekrecie - nie unikniemy tego! :)

Nie unikniemy różnych sytuacji, i tych sympatycznych (tak, tych też nie unikniemy), jak i tych mniej sympatycznych (a tych to już na pewno nie unikniemy). Ale! Co jest najważniejsze?

Nasza reakcja na nie.

Ważne jest to, co z robisz z tym pakietem jaki ci właśnie podrzuciło życie. A życie, jak już wiemy, podrzuca nam różne pakiety. Np. Dziś może ci podrzucić mandat... Albo prezent od przyjaciela. Albo stłuczkę. Albo bilet do kina. Albo przeziębienie.

I pytanie za 100 punktów - co z tym zrobisz? Co robisz, jak przydarza ci się coś miłego to wszyscy wiemy - uśmiechasz się i cieszysz jak dziecko. Wspaniale. Ale co robisz, gdy przydarza ci się coś co:
- jest niemiłe
- tego to się zupełnie nie spodziewałaś
- to nie tak miało być

Może twoja sytuacja finansowa legła w gruzach. Może pokłóciłaś się z wszystkimi dookoła. Może właśnie ktoś zachował się wobec ciebie nie fair. Co wtedy?

To co możesz zrobić, to przyjąć ten fakt do wiadomości. Większość z nas, gdy spotka nas coś niemiłego - zaprzeczamy temu, buntujemy się, stawiamy opór. A prawa fizyki znamy? Co się staje, gdy stawiamy opór? Powstaje jeszcze większe napięcie!

Dlatego, jeśli mogę coś skromnie doradzić ;) Gdy sytuacja staje się niemiła - zaakceptuj ją. To co robi małża, gdy wślizgnie się do jej pięknego wnętrza jakiś brudek, to otacza go z miłością tak bardzo, że ten staje się - PERŁĄ!

Pamiętaj, cokolwiek się dzieje, bądź w kontakcie ze sobą. Cała Ziemia i wszyscy ludzie przechodzą teraz ogromny proces transformacji. Jeśli twoje życie się wali i wszystko wygląda nie tak, jak sobie zaplanowałaś - spokojnie. To tylko część planu uzdrowienia.

Tak się rodzi nowa przyszłość. Bądź otwarta na to, co ci życie przynosi i ciesz się zmianami!

Zmiany są potrzebne, by wzrastać i ewoluować. 

2 komentarze:

  1. Dziekuje za artykul. W idealnym momencie go przeczytalam. Teraz czuje sie bardzej zdolna go zaakceptowania jej, zamiast buntu...
    Czuje smutek...ale tak jak kazda burza....i on przejdzie...
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Bravo! Właśnie tak trzeba! Smutek jest naturalny. Pobądź w nim, zaakceptuj, zagłęb się w niego, a później ani się spostrzeżesz, jak się rozmyje. Po akceptacji wszystko nagle jakoś mija :) zadziwiające czary mary :)

    OdpowiedzUsuń