Woczraj miałam ogromną przyjemność uczestniczyć w wyjątkowym wernisażu. Chodzę na wiele wernisaży i niestety większość mi się nie podoba. Dlatego bardzo cieszę się, że udało mi się dotrzeć na wernisaż Marianny.
Świetlista osoba, promieniejąca już z daleka. Jak anioł. Piękna kobieta.
Co Marianna nam zaserwowała?
Grafiki z cyklu Manifest Obelistyczny.
Co mnie najbardziej w tym wszystkim zachwyciło?
Proces ich powstawania.
W "Manifeście obelistycznym" czytamy:
"Postanowiłam zmierzyć się z ową obeliskową formą i frapującymi hieroglifami czyniąc je bohaterami moich prac. Powołałam do istnienia coś w rodzaju osobistego alfabetu, który pełen jest dziwnych znaków, ujawnianych z mojej głębokiej pamięci i przeżyć. Poczucie nieskrępowania i zabawy towarzyszącej stawianiu obelisków, gdzie wszelkie skreślenia, kleksy, gryzmoły i poprawki są dozwolone, przyniosło mi niesłychaną radość! Poczułam niezwykłą wolność i swobodę tej nowej formy plastycznej wypowiedzi. Oto powstał manifest, deklaracja płynąca z wnętrza mojej wyobraźni - silne i charakterystyczne, pełne ekspresji i gestu - formy wypadkowe z mojego wewnętrznego alfabetu."
Sam proces twórczy Marianna opisuje jako próbę zaufania własnej intuicji, zawierzenia własnym emocjom, odwadze i przypadkowi (...).
I tak trzymaj Marianno!
Wernisaż odbył się w Galerii Sztuki Farbiarnia na ul. Pięknej w Warszawie.
Powodzenia w dalszej podróży twórczej!
Magdalena
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz