czwartek, 31 marca 2011

Pomagamy wodzie

 
List od dr Masaru Emoto ...

Do wszystkich Ludzi na całym świecie,

Proszę wysłać swoje modlitwy miłości i wdzięczności do wody w elektrowni atomowej w Fukushima, Japonia.
...
Przez ogromne trzęsienia ziemi (wielkości 9) i niewyobrażalnie wielkie tsunami, zginęło ponad 10.000 osób, i nadal ginie ... nawet teraz ... Od katastrofy minęło 16 dni. Najgorsze jest to, że woda w reaktorach Fukushima zaczęła przeciekać, i zanieczyszcza morze, powietrze i cząsteczki wody na otaczających je terenach.

Ludzka mądrość nie była w stanie zrobić wiele, aby rozwiązać ten problem, tylko stara się ochłodzić materiały promieniotwórcze w reaktorach.

Czy naprawdę nic innego nie można zrobić?

Myślę, że można. Podczas ponad dwudziestoletnich badań Hado, pomiaru i technologii wody, fotografując kryształy wody, byłem świadkiem, że woda może po otrzymaniu czystej wibracji człowieka zmienić swoją strukturę za pomocą modlitwy i to nie ważne, jak daleko ta woda jest.

Formuła Energi Alberta Einsteina E = MC2 naprawdę oznacza, że zużycie energii = liczba osób i świadomości ludzi.

Teraz jest czas, aby zrozumieć prawdziwe znaczenie tego faktu. Weź udział w ceremonii modlitwy, jako współobywateli planety Ziemia. Proszę wszystkich ludzi, nie tylko w Japonii, ale na całym świecie, by pomogli nam znaleźć wyjście z kryzysu planety!

Procedura modlitwy jest następująca:
Dzień i godzina:
31 marca 2011 (czwartek)
12:00 w każdej strefie czasowej
Proszę powiedzieć następujące zdanie:
"Wodo z Fukushima,
Przykro nam, że tak cierpisz.
Wybacz nam. Dziękujemy, kochamy Cię ".
Proszę powiedzieć te słowa na głos lub w myślach. Można je powtórzyć trzy razy, trzymając swoje ręce w pozycji modlitwy.

Dziękuję bardzo z całego serca.

Z miłością i wdzięcznością,
Masaru Emoto
Wysłannik wody
 
http://emotopeaceproject.blogspot.com/


A tu jest wywiad:


niedziela, 27 marca 2011

Spacer po lesie - co daje

Wszyscy wiemy, że przebywanie na łonie przyrody jest korzystne dla zdrowia. Ale mało kto się zastanawia i wie co się dokładnie dzieje. Postaram się to przybliżyć. Ostrzegam, że wejdziemy w obszary magiczne :)

Zacznijmy od podstaw. Każdy człowiek ma swoją aurę - tak samo jak i drzewo. Gdy człowiek zestresowany wchodzi w pole aury drzewa następuje duże uspokojenie. Dzieje się tak dlatego, że drzewo przebywając w środowisku leśnym ma  dużo zdrowszą i większą aurę niż człowiek. Dlatego gdy do drzewa zbliża się człowiek, drzewo obejmuje go swoją aurą i samoistnie mu pomaga. Ale ktoś powie, że nie wierzy ani w aurę drzewa, ani w aurę człowieka, bo oczywiście jej nie widzi.

Ok. może i tak być. Dlatego użyjemy też bardziej racjonalnych argumentów. Na pewno każdy wie, że drzewo wydziela olejki eteryczne, jest ich szczególnie dużo w korze. Zbliżając się do drzewa, najlepiej opierając o niego lub przytulając nasz zostajemy pod wpływem działania tych olejków eterycznych, a to już chyba łatwiej zrozumieć, nawet niedowiarkom, że takie olejki pięknie działają na zmysły - relaksująco, uspokajająco, kojąco.
Dlatego jeśli jesteśmy zestresowani po całym tygodniu dobrze byłoby wprowadzić zwyczaj - niedzielnego spaceru i około godziny poprzebywać w lesie. Im bliżej drzewa tym lepiej.

Warto też poszukać swojego drzewa. Wybieramy je intuicyjnie. Chodzimy dotąd aż poczujemy, że to jest TO drzewo. Można usiąść pod nim, oprzeć się plecami i pokontemplować. Jeśli uda nam się uspokoić myśli i wyciszyć, być drzewo może nam powiedzieć wiele ciekawych opowieści.

Dawno temu, gdy nasi przodkowie mieli bardzo dobry kontakt z przyrodą - ludzie rozmawiali z drzewami. Teraz nikt z nimi nie rozmawia i przyjechał swego czasu pewien kahun z Hawajów i tak mówi do mnie i grupki znajomych:
- Dlaczego wy nie rozmawiacie z drzewami??? Idę sobie ulicą a tu wszystkie drzewa jęczą, że ludzie z nimi nie rozmawiają. Co jest z wami?

No właśnie, co jest z nami?

Z kolei inny znajomy opowiadał, że płynął sobie przez Norwegię i słyszy, że ktoś śpiewa, gada do siebie, zorientował się, że to drzewo i mówi do niego. A drzewo zamurowało:
- To ty mnie słyszysz?
- Tak, słyszę.
- Niemożliwe! Wieki całe czekałem, żeby ktoś mnie usłyszał. Super! - i tu drzewo zaczęło opowiadać wiele niesamowitych historii. Kolega później powiedział:
- To drzewo miało takie historie, że ja nawet połowy z nich nie rozumiałem, a gadało jak najęte. Jak człowiek, który spotkał po długim okresie milczenia drugiego człowieka.

Z kolei koleżanka, która odwiedziła Puszczę Białowieską, przytuliła się do dębu i słyszy:
- Ale tu smutno, dlaczego ludzie się nie bawią?
Koleżankę zamurowało. I zaczęła rozmawiać z drzewem. Okazało się, że dawniej był tu dwór carski i drzewo widziało, jak ludzie się bawili, były tańce, zabawy, był ruch, śmiech i teraz tęskniło do tego, bo miało tylko ciszę.

Dlatego jeśli masz ochotę - porozmawiaj z drzewem. Na początku możesz nic nie słyszeć. Ale z czasem, kto wie. Drzewa na nas czekają. Uwielbiają rozmawiać i uwielbiają ludzi. Traktujmy ich jak swoich przyjaciół. Na pewno mają nam wiele do dania. Korzystajmy!

Drzewa to nasi przyjaciele

sobota, 26 marca 2011

Nowości w dziale Moda

Hej,

do działu Moda wrzuciłam zdjęcia z ostatniej sesji ze mną w roli modelki w biżuterii Marcina Giebułtowskiego, którego od lat śledzę. Tak oryginalnej biżuterii nie tworzy nikt inny :) jest kolorowo, dużo i barwnie, niech nie zmylą was czarno-białe fotki :)

fot: Dariusz Idzikowski, biżu: Marcin Giebułtowski, modelka: Magdalena

Sklejone landrynki

Siedziałam na śniadaniu, gdy nagle do stolika podeszła znajoma. Totalnie rozwalona. Pytam co się stało. Ona odpowiada: "Bo on mnie rzucił." I tragedia gotowa... Robiąc weekendowy przegląd prasy natknęłam się na pouczający artykuł na temat związków i podejścia kobiet do związków. Mowa o artykule "Jak się odkleić" Joanny Gniady w "Wysokich obcasach". Pozwolę sobie zacytować parę wartych uwagi tekstów.

"Przeważnie więc kobieta zaczyna tworzyć własne plany na weekend dopiero wtedy, kiedy dowiaduje się, że nie została uwzględniona w planach partnera..."

"Jednak dojrzały związek to już nie dwie sklejone landrynki tylko raczej dwa zachodzące na siebie kręgi. Jest część wspólna i są części osobne. I, paradoksalnie, im większa jest w nas zgoda na to, że partner ma swój kawałek świata, tym bardziej atrakcyjne staje się dla nas bycie razem."

W artykule pada ważne pytanie skąd w kobietach bierze się taka chęć spędzania każdej wolnej chwili z mężczyzną. Psychoterapeutka Małgorzata Liszczyk-Kozłowska, z którą jest rozmowa w wywiadzie tak to wyjaśnia:

"Jeśli kobieta tak bardzo boi się porzucenia czy odrzucenia, to znaczy, że już kiedyś coś takiego przeżyła. Na przykład kiedy była małym dzieckiem, jej rodzice nie byli wystarczająco dostępni. Gdy dorasta, wciąż ma w sobie małą dziewczynkę, która czuła się niewystarczająco kochana lub akceptowana przez swoich rodziców. Tak więc podświadomie szuka partnera, który będzie ją kochał bezwarunkowo - tak jak rodzic powienien kochać dziecko. Szukają takiej relacji z mężczyzną."

Przytomna dziennikarka pyta: "To może się udać?". Odpowiedź psychoterapetuki jest jasna:

"Nie. Jeśli kobieta nie bedzie świadoma tego co nią powoduje, skąd się biorą lęki przed pustką i porzuceniem, i w konsekwencji będzie próbowała zdobyć w związku poczucie bezpieczeństwa i ważności, którego nie miała w dzieciństwie, to ten związek pewnie się rozpadnie. Bo nie będzie tworzony z pozycji dorosłego, tylko płaczącego, zalęknionego dziecka."

Jest jeszcze jeden ważny wątek poruszony - bajki. To jest to, czego jesteśmy, jako kobiety uczone od dzieciństwa. Pani Małgorzata tłumaczy:

"Ile ciekawych, autonomicznych postaci kobiecych można w nich znaleźć? Jeśli już na jakiś trafimy, to okazuje się zimną suką. Jak Królowa Śniegu. Dominują bezwolne królewny, które są wyzwalane przez królewiczów. Dopiero wtedy zaczyna się ich życie. Więc kobieta siedzi w tej wieży i czeka, aż pojawi się mężczyzna i to życie jej organizuje."

Kolejną kwestią są teksty piosenek, które i mi nie odpowiadają - z tego też powodu nie jestem w stanie słuchać polskiej muzyki. Psychoterapeutka nazywa to konkretnie: "To jest często jakieś rzewnojojczące skomlenie. Wstrząsający obraz płaczącej, nieistniejącej bez mężczyzny kobiety.".

Z tym was moje drogie zostawiam do przemyślenia... W końcu mamy weekend, więc może warto zorganizować sobie czas bez mężczyzny, by nie być więcej płaczącą królewną czy sklejoną landrynką...

Good luck ;-)

Czy aby przypadkiem nie jesteś królewną?

czwartek, 24 marca 2011

Wiosenne przebudzenie

Obserwując swój organizm, jak i słuchając znajomych odnoszę wrażenie, że nasze organizmy po zimie potrzebują co nieco odnowy. Postanowiłam opracować sama dla siebie program takiej wiosennej odnowy.


1. Dieta - zmiana diety z ciężkiej zimowej na lekką wiosenną jest konieczna. Organizm nasz potrzebuje teraz zupełnie innych składników niż zimą. Poza tym warto raz na pewien czas oczyszczać organizm. Tym samym postanowiłam zastosować następującą dietę:

  • na śniadanie - owoce pokrojone w kostkę
  • na obiad - bogate w mikroelementy i witaminy - siemię lniane z owocem np. banan, jabłko, gruszka
  • na kolację- odżywcze i bogate w enzymy i białko mleczko z mozgi kanaryjskiej
Ta lekkostrawna dieta, a jednocześnie dostarczająca organizmowi dużo wartościowych składników wydaje mi się optymalnym rozwiązaniem. Siemię lniane zadba o piękną cerę, włosy i paznokcie, mozga kanaryjska dostarczy odpowiednią ilość białka (w 5 łyżkach mozgi jest tyle białka ile w kilku kg mięsa). Do tego piję dużą ilość wody z cytryną.


2. Ruch - nie uznaję siłowni. Naturalny ruch na świeżym powietrzu jest najlepszy. Kocham też taniec - dlatego powrócę do moich zajęć z tańca pod okiem profesjonalnej trenerki lub stworzę swoje zajęcia z tańca, bo to co kocham najbardziej - to taniec właśnie nie wyuczony, a swobodny, czyli free dance. W ramach ruchu zamierzam również urządzać co niedziela spacery w lesie oraz poruszać się po mieście rowerem.

3. Relaks - masaż dźwiękiem kamertonów - to jest teraz mój absolutny hit - kamertony tak relaksują, że jest to dla mnie w tym momencie najlepsze rozwiązanie. Kamertony tak pięknie na mnie działają, że postanowiłam sama również rozpocząć masaż dźwiękiem kamertonów. Dziś je zamówiłam, więc jak ktoś będzie miał ochotę spróbować, to zapraszam na Kamertony Anielskie - niezwykle relaksujące i uspokajające.

Pięknych chwil na wiosnę!
Magdalena

Wiosna to symbol nowego życia.

poniedziałek, 21 marca 2011

Powrót

Hej,

wyjechałam, wróciłam i oto jestem znowu. Działamy!

Przepraszam za chwilę przerwy, ale odpoczynek był mi potrzebny. Wróciłam i od razu pędzę na imprezę Gentelmen roku, by podpatrzeć kto jest naszym dżentelmenem i ogólnie pooglądać dżentelmenów, bo to coraz bardziej rzadki gatunek ;)

Ben Hill, model z Nowego Jorku, może być, nie? ;-)

poniedziałek, 14 marca 2011

Hymn kobiet

Magazyn Businesswoman, w którym pisuje felietony zorganizował konkurs na kobiecą piosenkę, tak się składa, że chyba mamy mało kobiecych piosenek w Polsce, więc pozwoliłam sobie napisać swoją piosenkę. Gdyby znalazł się ktoś kto skomponuje melodię do tego to byłoby super! :)


Hymn kobiet
W blasku dnia wstaje piękna ona
Znów kolejny dzień, kolejne wyzwanie
Czy sobie poradzi? Tak!
Gdy rytm dnia stuka swój takt
Ona rozpoczyna gotowanie
Szykuje najpiękniejszą potrawę
Zwaną Życiem.
Dodaje odrobinę uśmiechu, tony cierpliwości
Wielozadaniowa, czuła żona i kochanka.
Dziecku podaje rękę, ociera pot z czoła
Układa kwiaty i podaje do stołu
Gdyby nie ona świat byłby smutniejszy.
Jej delikatność, czułość i troska
Niejednego mężczyznę uratowały,
Dziecko wychowały.
Refren:
Kobieta najcudowniejsza osoba na świecie.
Niech słowa piosenki tej niosą się dookoła Ziemi
Hymn dla kobiet śpiewamy
My kobiety pełne blasku i chwały.
Dziękujemy za swoje piękne ciała
Dobre serca i czułe myśli.
Niech kobieca nuta rozbrzmiewa wszędzie
I niesie ukojenie tam gdzie jest potrzebne.
Kobieca energia niech brzmi dookoła
Teraz jest nas czas!
Kobiet czas!

Ilustracja Raphael Vincenzi

niedziela, 13 marca 2011

Cudowne spotkania ze starszymi

Starszyzna - tak ich kiedyś nazywano. Starsi ludzie byli szanowani. Byli mędrcami, od których czerpało się mądrość. Dziś spychani na margines, zapomniani, wstydliwie gdzieś chowani, wyśmiewani...

Kiedyś miałam sen, że prowadzę zajęcia teatralne ze starszymi ludźmi. I ja, i oni byli bardzo szczęśliwi. Ostatnio zaczęła mi ta myśl wracać - poprowadzić jakieś zajęcia, spotkania ze starszymi ludźmi. Podzieliłam się tą ideą z kolegą, Arkadiuszem, z którym prowadzę "Rozmowy na temat rozwoju". Jemu też się pomysł spodobał. Ale mieliśmy mały problem - jak znaleźć tych starszych ludzi? Powiedziałam:
- Wiesz, poczekajmy. Jak mi taki pomysł przyszedł, to i zaraz zaczną się pojawiać ludzie. Bądźmy tylko otwarci.

I tak się stało. Dziś, gdy wracałam od mojej cudownej koleżanki Madzi szłam sobie po ulicy i nagle ktoś mnie zawołał:
- Proszę pani, proszę pani!
Zastanowiłam się chwilę, czy reagować, bo często różni ludzie mnie zaczepiają i nie zawsze jest to komfortowe, więc musiałam szybko ocenić w jakim celu ktoś mnie zaczepia, ale wyczułam dobroć w głosie tego człowieka, więc odwróciłam się. Moim oczom ukazał się staruszek opierający się o parasol.
- Czy mogłaby mi pani pomóc?
- Oczywiście.
- Podprowadziłaby mnie pani do przystanku tramwajowego. Bo ja już 92 lata mam i ciężko się chodzi. Czy spieszy się pani?
- Nie, absolutnie nie. Mam dużo czasu.
- A to dobrze.

I tak zaczęła się nasza przygoda. Staruszek z chwili na chwilę zdobywał moje serce.
- Do dziewięćdziesiątki nie chorowałem, tylko przeziębienia. Ale przecież przeziębienie to nie choroba.
- Ma pan całkowitą rację - wtórowałam mu coraz bardziej zachwycona.

No i tak sobie miło gawędziliśmy. Wiedziałam już, że to TEN człowiek, na którego czekałam. Dałam mu numer telefonu i umówiliśmy się za miesiąc. Do tego czasu muszę zorganizować miejsce i ludzi, byśmy mogli się z nim spotkać i porozmawiać. Dialog międzypokoleniowy musi trwać. Kolejna misja przed nami. Ahoj przygodo!

A jeszcze śmiesznie było w tramwaju. Bo wchodzimy, a pan na cały tramwaj:
- Jest pani cudowną osobą!
Zaczerwieniłam się i podziękowałam. Siadamy i chcę mu dać mój numer telefonu, ale mówię:
- O nie, nie mam długopisu.
W tym momencie odwraca się bardzo szybko osoba przed nami i daje mi. :) Wszyscy w tramwaju nas słuchali :) To tylko upewniło mnie, że takie spotkania są konieczne!

Porozmawiajmy ze starszymi

sobota, 12 marca 2011

Targi kosmetyczne

Dzisiaj miałam bardzo pracowity dzień. Przygotowywałam warsztaty i opracowywałam strategię prezentowania ich w różnych miastach w Polsce, a później poszłam na targi kosmetyczne, by zobaczyć jakie są nowości w kosmetyce.

Jak wiecie przykładam dużą wagę do ekologii i zdrowia, dlatego z uwagą śledzę wszystko to, co się pojawia z nadzieją, że odkryję coś co będzie dobre i zdrowe dla skóry (większość kosmetyków, które kobiety używają zawiera mnóstwo substancji szkodliwych).

Udało mi się odkryć trzy perełki. Pierwsza to prawdziwy hit. Długo tego szukałam. Jak wiecie dosyć łatwo teraz jest znaleźć kosmetyki eco do pielęgnacji. Mamy do wyboru mnóstwo ekologicznych kremów, balsamów, szamponów, ale jeśli chodzi o kosmetyki kolorowe - mamy tu dużo do nadrobienia.

Ale jest! Udało się! Bella terra - to mój absolutny hit, jeśli chodzi o kosmetyki kolorowe. Udało mi się poznać historię ich wprowadzenia na rynek Polski. Historia ta jest niesamowita. Kosmetyki są tak naprawdę dopiero od kilku dni w Polsce, więc to była premiera! Sprowadziła je pani Ania Michowska, która spędziła w Stanach Zjednoczonych wiele lat, ale dostała uczulenia i musiała wrócić do Polski. Nie mogła używać kosmetyków żadnych, aż trafiła na Bella Terra. Stwierdziła, że jak już musi wrócić do kraju, to tylko z tymi kosmetykami, a że ich tu nie było, to postanowiła wprowadzić je na rynek polski. Ja ze swej strony mogę jej jedynie podziękować. Kosmetyki są w 100% naturalne. Mamy do wyboru pigmenty, które możemy stosować na różne sposoby np. jako cienie do powiek, czy lakiery. Ja skusiłam się na puder, ponieważ normalny mi się skończył, a nie udawało mi się ciągle trafić na jakiś odpowiednik ekologiczny. Aż do dziś. Puder jest co prawda mineralny, ale kładzie się go na bazę-podkład i wtedy wygląda na twarzy dokładnie jak make-up, ale nie blokuje porów, co jest dla mnie mega ważne.

Na pewno będę chciała z panią Anią zrobić wywiad do Portretów Kobiet, więc wkrótce spodziewajcie się więcej szczegółów.

Puder - Bella Terra
Kolejnym hitem, są kosmetyki z NANO wodą. To jest dopiero odkrycie!!! Nawet nie wiecie, jak woda jest ważna - stanowi 80% naszego ciała! Pijąc zanieczyszczoną wodę, zatruwamy cały organizm. Badania naukowców z laboratorium NANTES wykazały, że jakość wody nie zależy od stopnia czystości czy zmineralizowani, a od budowy struktury krystalicznej. I udało im się wyprodukować wodę pierwotną w swych właściwościach - taką samą wodę można znaleźć w lodowcach. O  tym wynalazku też na pewno będę jeszcze pisała, bo jest naprawdę przełomowy. Taka woda dostając się do naszej komórki w ciele - totalnie ją uzdrawia! To prawdziwy przełom.

NANO woda dociera do głębokich warstw skóry,
dokonując tam przemiany.
I kolejną ciekawostką, może nie tak przełomową jak te dwie pierwsze jest firma produkująca profesjonalne kosmetyki organiczne - Eden Organic z Węgier. Są to m.in. smakowicie wyglądające maseczki owocowe, które wspaniale pachną i tu mamy różne: wiśnię, jarzębinę czy róże. Na pewno też jeszcze będę je testować i dam znać jak wyniki. Na razie bardzo podoba mi się wygląd. Jeśli chodzi o maseczki to wygląda dokładnie tak, jakbym sama wzięła sobie wiśnię i zmiksowała - to robi wrażenie! Kosmetyki są faktycznie ręcznie robione. Super!

Krem piankowy wiśniowy

To tyle z mojej pracowitej strony :)

Diamentowa woda

Miło mi poinformować, że weszłam w posiadanie Diamentowej Wody.

Diamentową Wodę wymyślił fizyk kwantowy. Opracował taką formułę, która sprawia, że ma wiele cudownych właściwości. Pomaga w szczególności przyspieszyć rozwój. Siedzę od dawna w duchowości, jak i fizyka kwantowa jest moją ulubioną dziedziną nauki, więc różne terminy są mi świetnie znane, ale nie chcę was tutaj zasypywać nimi, bo wszystko wyda się zbyt skomplikowane. Dlatego chcę ją opisać jak najprostszymi słowami, bo mam wrażenie, że niewiele da, jak powiem, że podnosi w nas świadomość Drzewa Życia i ma podwyższoną wibrację. Na co dzień nikt się nie interesuje takimi rzeczami.

To co mogę powiedzieć to to, że ma energię żeńską i związana jest z miłością i mądrością - podnosi ich poziom. Ważne jest również to, że można ją zaprogramować i pijąc ją można "wsadzić" w nią intencję np.  lepszej pracy, uzdrowienia naszego związku, czy przyciągnięcia właściwego partnera itp.

O tym, że woda reaguje na nasze myśli udowodnił japoński naukowiec Maseru Emoto, tu jest link do jego badań:
http://darmowa-energia.eko.org.pl/pliki/duch/maseruemoto.html

Tymczasem, gdyby ktoś chciał Diamentową Wodę, chętnie się podzielę.

czwartek, 10 marca 2011

Czas zabawy

Medytacje zajmują mi dużo czasu, rozwój osobisty również oraz praca, ale od czasu do czasu warto też się pobawić. Wczoraj miałam okazję uczestniczyć w pokazie mody Eve by Eve w Pure Sky. Było fantastycznie, zresztą zobaczcie sami.


Do miłego!

środa, 9 marca 2011

Jaka jest Polka?

W najnowszym Przekroju jest  temat "Uwolnić Polkę". Psycholodzy, socjolodzy przyglądają się Polkom badając je pod każdym względem. Cóż wychodzi?

Polka nie lubi swojej twarzy, podobnie jak i swojej figury (trzy na cztery kobiety chciałyby zmienić twarz, a ponad połowa Polek cierpi na nadwagę lub otyłość). Jenodcześnie przegoniłyśmy mężczyzn jeśli chodzi o wykształcenie i udało nam się wywalczyć dłuższy urlop macierzyński.


Polka wynonuje 90% prac domowych, tylko 1% mężczyzn wiesza pranie w domu, a jeśli chodzi o toalety, to prawie żaden mężczyzna się tym nie zajmuje...

Jesteśmy mistrzyniami życia bez wątpienia. Wycieramy zasikaną przez mężyzn podłogę w toalecie a potem biegniemy na tańce w kręgu, by uczcić swoją kobiecość.

Problem polega na tym, że same wtłoczyłyśmy się w role żony, matki, strażniczki domowego ogniska, seksownej kochanki, towarzyskiej aktywiski i przebojowej pracowniczki. A najgorsze jest to, że w każdej z tych ról staramy się wypaść jak najlepiej. Z artykułu wynika, że wszystkim chcemy dogodzić - szefowi, mężowi, rodzinie, dziecku, koleżance i wszystkim komu się da dookoła. W efekcie wyglądamy jak chomik w kołowrotku. Niby jest fajnie, ale chyba trochę się już zmęczyłyśmy, bo staramy się biegać coraz szybciej i szybciej.

Pytanie za sto punktów - co z tym zrobimy? Czy o to nam chodzi?

Fantastyczna pani domu?
Może już udowodniłyśmy, że jesteśmy idealne
i teraz czas odpocząć?



wtorek, 8 marca 2011

Dzień Kobiet

Wspaniałe Kobiety! 

Wszystkiego najlepszego z okazji naszego święta!

Niech każdy dzień będzie cudowny!


Ja ten dzień spędziłam pracowicie z cudownymi ludźmi w Kąciku Urody. Oto krótka fotorelacja:




Dziękuję wszystkim, z którymi dzisiaj spędziłam ten dzień :***

poniedziałek, 7 marca 2011

Jesteś prawo czy lewoskrętna?

Wiele się mówi o tym, że kobiety są z Wenus, a mężczyźni z Marsa. Moim zdaniem różnica polega w czym innym. A mianowicie w tym, czy jesteś lewo, czy prawoskrętna. A dokładnie chodzi mi o mózg.

Zanim zaczniesz czytać dalej najlepiej sprawdź sama. W którą stronę obraca się tancerka? W lewo czy w prawo?


Nie ukrywam, że ja widzę jak się porusza w prawo... Ale czasami coś mi przeskakuje w mózgu i widzę jak się obraca w lewo i mimo usilnych starań, by zobaczyć, że się kręci w prawo - nie udaje mi się :-)

Jeśli widzisz tancerkę kręcącą się w lewo to jesteś:
- logiczna
- racjonalna
- analityczna
- obiektywna
- lubiąca sekwencje

No i przede wszystkim lubiąca - myśleć!

Jeśli widzisz tancerkę obracającą się w prawo to jesteś:
- intuicyjna
- holistyczna
- woląca syntezę
- subiektywna

No i przede wszystkim lubiąca - czuć!


I teraz naprawdę trudno będzie się dogadać osobie, która myśli tylko lewą półkulą z osobą, która myśli tylko prawą półkulą. Po prostu to będą osoby, jak z dwóch różnych planet. Gdy jedna będzie mówiła o uczuciach przedstawiając jakieś zagadnienie, druga będzie stukała się w czoło. Gdy ta druga zacznie przytaczać szczegółowe dane, ta pierwsza zacznie ziewać, myśląc "co za nudziarz!". Porozumienie między takimi osobami może być sporym wyzwaniem dla nich obu! Po spotkaniu mogą mieć o sobie jak najgorsze zdanie. A najlepsze jest to, że obie mogą mówić na ten sam temat i mieć rację! Tylko ujętą z dwóch zupełnie różnych punktów widzenia. Ot, i takie jest życie!

Dlatego czasami nie warto się kłócić, wystarczy zadać sobie pytanie, jaką półkulą mózgu ta osoba się posługuje? Może po prostu odbiera świat inaczej niż ja?

niedziela, 6 marca 2011

Mój felieton w Businesswoman&Life

Miło mi poinformować, że do kupienia jest już najnowszy numer Busiensswoman&Life a w nim mój najnowszy artykuł. Jeśli klikniecie w niego, powiększy się na tyle, by móc wygodnie przeczytać. 


Miłej lektury!
Fot. Mateusz Dembina :)

Łyk sztuki ze szczegółami

Lubicie sztukę? Ja uwielbiam!

Gdy byłam ostatnio na wywiadzie do Portrety Kobiet spotkałam Madzię, która tworzy ptaszki i opowiedziała mi , że odkryła Google Art Project. Pobiegłyśmy do komputera i pokazała mi. Oczy mi wyszły na wierzch. Co za cudo! Każdy obraz można obejrzeć z przybliżeniem na najmniejsze detale.

Wyobraźcie sobie, że macie dostęp do tysięcy muzeów na całym świecie, a obrazy prawie, że możecie dotknąć. Wow!!! Na mnie to działa :))))

Sprawdźcie same!

Akurat oglądam obraz Young Knight in a Landscape Vittore Carpaccio, w muzeum Tyssen-Bornemisza


Klikając w napis możecie obejrzeć jak to wygląda i obejrzeć ten obraz ze szczegółami:

sobota, 5 marca 2011

Pokaz mody MissSpark

MissSpark to można już śmiało powiedzieć stała bywalczyni tego bloga :)

Tym razem miałam prawdziwą przyjemność wystąpić na pokazie mody MissSpark, który odbył się dziś na ul. Ossolińskich w Warszawie. Było prze-fan-tas-tycz-nie!!! Zgrane grono modelek, do tego ekipa nas przygotowująca, czyli wizażystki - Ania Domosławska, Sylwia Niciporuk i pan fryzjer - Tomek Madejski plus przecudowna Agnieszka Iskierka, w roli głównej, czyli MissSpak.

Oto kilka zdjęć z pokazu i z backstage'u.















Archetypy i nieświadomość

Ostatnio jestem w dużej fazie rozwoju (chciałoby się powiedzieć, jak zawsze ;) i tyloma rzeczami chciałabym się z wami podzielić, że aż nie wiem, które wybrać najpierw... To spore wyzwanie, co wybrać z tego ogromu, więc spróbuję po troszeczku wprowadzić was w świat nieświadomości.

Tylko w niewielu procentach wpływ na nasze wybory czy decyzje ma umysł świadomy. W wiele większym stopniu oddziałuje na nas nasza nieświadomość, która gromadzi wyparty przez nas trudny materiał. Dlatego sprawą ogromnej wagi dla każdego człowieka powinno być zgłębienie swojej nieświadomości i oczyszczenie jej, na ile to możliwe.

Jung mówi, że nasza Jaźń jest symbolem doskonałości i pełni. Jaźń integruje właśnie świadomość i nieświadomość. Jest obrazem pełnego człowieka, który zjednoczył pozornie sprzeczne elementy takie jak kobiecość i męskość w sobie. To w Jaźnie dokonuje się rozkwit psychiczny i duchowy.

Kolejnymi ważnymi elementami rozwoju jest integracja archetypów. Archetypy są to prastare wzorce, które wywierają na nas ogromny wpływ, choć na co dzień nie zdajemy sobie z tego sprawy. Wyróżnia się kilka podstawowych archetypów:

- Wielka Matka - która symbolizuje wszystko co odżywcze dla ciała i duszy. Jest też symboliczną postacią bogini, władczyni życia i śmierci.
- Stary Mędrzec - symboliczna postać obdarzona mądrością i mocą.
- Anima - pierwiastek kobiecy w nieświadomości mężczyzny
- Animus - pierwiastek męski w nieświadomości kobiety
- Cień - tak zwana nasza "ciemna strona", której się wypieramy. Cień indywidualny tworzą zapomniane urazy,   kompleksy.

To takim krótkim tytułem wstępu. Bo tematem który najbardziej mnie interesuje jest odniesienie tych wszystkich rzeczy do kobiety i kobiecości.

Choć wszystko brzmi nieco tajemniczo i wydawałoby się, że to są jakieś bajki psychologiczne, które nie mają wpływu na naszą realną rzeczywistość, to jest dokładnie na odwrót. Nie zdawałam sobie sprawy, jak wielkie jest ich oddziaływanie na mnie, dopóki nie zgłębiłam tego tematu i nie zaczęłam z nim pracować. Efekty są zdumiewające...

Dlatego pragnę ze wszech miar podzielić się z wami tą wiedzą, by i wam służyła do uzdrowienia siebie.

I ponieważ temat jest długi, a ja nie lubię pisać długich postów, na tym dzisiaj zakończę, lecz w najbliższych dniach będę publikowała teksty na ten właśnie temat.

Archetyp to autonomiczny wzorzec psychiczny w nieświadomości zbiorowej, ujawniający się w snach, wyobraźni i sztuce pod postacią symboli i personifikacji.
Tu surrealistyczny obraz Tomasza Sętowskiego

czwartek, 3 marca 2011

Rozmowy na temat rozwoju

W niedzielę, 6 marca o godz. 15 odbędzie się kolejne spotkanie na temat rozwoju osobistego. Jeśli ten temat jest wam bliski i nie macie z kim porozmawiać, to serdecznie zapraszamy. Tu jest krótka relacja z ostatniego spotkania - Rozmowy na temat rozwoju.

Organizatorem jest Instytut Dobrej Energii, a spotkanie odbędzie się w Copoint, na ul. Niedźwiedziej 29 b.

Do zobaczenia!

Dokąd zmierza Twoja droga? 

środa, 2 marca 2011

Mapa Marzeń - relacja po

Wczoraj, w cudownej przestrzeni Copoint, odbył się warsztat Mapa Marzeń. Było nieziemsko :-) i bardzo kobieco.

Spotkanie rozpoczęło się od uroczystego powitania uczestniczek warsztatu przez prowadzącą, czyli mnie :-) Nastąpiło wprowadzenie poprzez wyciszenie umysłu i kontakt z własnym sercem po to, by tworząc Mapę Marzeń być cały czas w kontakcie ze sobą. Następnie Iza Gryko zagrała na misie tybetańskiej oraz na kamertonach robiąc nam wspaniałą ucztę muzyczną i duchową wprowadzając harmonię również do przestrzeni, w której pracowałyśmy.

Iza Gryko gra na kamertonach
Uczestniczki warsztatów mogły sobie również wylosować kartę mocy zwierząt oraz delfinów, tak by te energie mogły również wesprzeć je w ich procesie tworzenia przestrzeni dla nowych rzeczy w ich życiu.

Po omówieniu szczegółów tworzenia Mapy Marzeń dziewczyny zabrały się do pracy.

I dziewczyny sobie pracowały, pracowały pilnie wycinając nożyczkami to co im się podobało z gazet, aż tu nagle... ani się nie obejrzałyśmy, a dwie godziny zleciały i mapa była gotowa:


Nie byłybyśmy kobietami, gdyby nie pojawiły się dalsze elementy zabawy. Tak dobrze nam było razem, że postanowiłyśmy zrobić sobie babski wieczór. Wiedziałam, że Madzia ma kosmetyki marki Artistry, a Iza chciała, żebym ją pomalowała i oto efekty:






I oto efekt końcowy:

I jeszcze jedno malowanko :)



I na koniec sesja zdjęciowa z pięknymi modelkami :)




The end... 
Do następnego razu ;-)