niedziela, 27 marca 2011

Spacer po lesie - co daje

Wszyscy wiemy, że przebywanie na łonie przyrody jest korzystne dla zdrowia. Ale mało kto się zastanawia i wie co się dokładnie dzieje. Postaram się to przybliżyć. Ostrzegam, że wejdziemy w obszary magiczne :)

Zacznijmy od podstaw. Każdy człowiek ma swoją aurę - tak samo jak i drzewo. Gdy człowiek zestresowany wchodzi w pole aury drzewa następuje duże uspokojenie. Dzieje się tak dlatego, że drzewo przebywając w środowisku leśnym ma  dużo zdrowszą i większą aurę niż człowiek. Dlatego gdy do drzewa zbliża się człowiek, drzewo obejmuje go swoją aurą i samoistnie mu pomaga. Ale ktoś powie, że nie wierzy ani w aurę drzewa, ani w aurę człowieka, bo oczywiście jej nie widzi.

Ok. może i tak być. Dlatego użyjemy też bardziej racjonalnych argumentów. Na pewno każdy wie, że drzewo wydziela olejki eteryczne, jest ich szczególnie dużo w korze. Zbliżając się do drzewa, najlepiej opierając o niego lub przytulając nasz zostajemy pod wpływem działania tych olejków eterycznych, a to już chyba łatwiej zrozumieć, nawet niedowiarkom, że takie olejki pięknie działają na zmysły - relaksująco, uspokajająco, kojąco.
Dlatego jeśli jesteśmy zestresowani po całym tygodniu dobrze byłoby wprowadzić zwyczaj - niedzielnego spaceru i około godziny poprzebywać w lesie. Im bliżej drzewa tym lepiej.

Warto też poszukać swojego drzewa. Wybieramy je intuicyjnie. Chodzimy dotąd aż poczujemy, że to jest TO drzewo. Można usiąść pod nim, oprzeć się plecami i pokontemplować. Jeśli uda nam się uspokoić myśli i wyciszyć, być drzewo może nam powiedzieć wiele ciekawych opowieści.

Dawno temu, gdy nasi przodkowie mieli bardzo dobry kontakt z przyrodą - ludzie rozmawiali z drzewami. Teraz nikt z nimi nie rozmawia i przyjechał swego czasu pewien kahun z Hawajów i tak mówi do mnie i grupki znajomych:
- Dlaczego wy nie rozmawiacie z drzewami??? Idę sobie ulicą a tu wszystkie drzewa jęczą, że ludzie z nimi nie rozmawiają. Co jest z wami?

No właśnie, co jest z nami?

Z kolei inny znajomy opowiadał, że płynął sobie przez Norwegię i słyszy, że ktoś śpiewa, gada do siebie, zorientował się, że to drzewo i mówi do niego. A drzewo zamurowało:
- To ty mnie słyszysz?
- Tak, słyszę.
- Niemożliwe! Wieki całe czekałem, żeby ktoś mnie usłyszał. Super! - i tu drzewo zaczęło opowiadać wiele niesamowitych historii. Kolega później powiedział:
- To drzewo miało takie historie, że ja nawet połowy z nich nie rozumiałem, a gadało jak najęte. Jak człowiek, który spotkał po długim okresie milczenia drugiego człowieka.

Z kolei koleżanka, która odwiedziła Puszczę Białowieską, przytuliła się do dębu i słyszy:
- Ale tu smutno, dlaczego ludzie się nie bawią?
Koleżankę zamurowało. I zaczęła rozmawiać z drzewem. Okazało się, że dawniej był tu dwór carski i drzewo widziało, jak ludzie się bawili, były tańce, zabawy, był ruch, śmiech i teraz tęskniło do tego, bo miało tylko ciszę.

Dlatego jeśli masz ochotę - porozmawiaj z drzewem. Na początku możesz nic nie słyszeć. Ale z czasem, kto wie. Drzewa na nas czekają. Uwielbiają rozmawiać i uwielbiają ludzi. Traktujmy ich jak swoich przyjaciół. Na pewno mają nam wiele do dania. Korzystajmy!

Drzewa to nasi przyjaciele

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz