Zajęcia odbyły się w nowym miejscu na mapie Warszawy na ul. Parkowej 25/3. Warto zanotować sobie ten adres, bo będzie działo się tu dużo wartościowych rzeczy.
Zajęcia rozpoczęły się tańcem czterech żywiołów, gdzie
wczuwałyśmy się w każdy żywioł: ziemi, wody, ognia i powietrza. Potem była
część śniadaniowa z konkursem. Jadłyśmy pyszne pasty przygotowane według zasad
pięciu przemian. Naszym zadaniem było odgadnąć z czego dana pasta jest.
- Według medycyny chińskiej, z której wywodzi się zasada
pięciu przemian, należy jeść produkty, które rosną w naszym pobliżu – mówi Joanka,
która zajmuje się kuchnią pięciu przemian od 10 lat. Dlatego powinniście bez
trudu odgadnąć z czego są te pasty – śmieje się.
- Ok. a więc ta pierwsza jest z grochu, druga z pieczarek,
trzecia z soczewicy – mówi Joanka, a my nie możemy uwierzyć, że ta zielona
pyszna sałatka jest z pieczarek z dodatkiem pietruszki – ta jest moim
faworytem. Okazuje się, że pieczarek nawet nie trzeba smażyć. Po prostu surowe
miksujemy z dodatkami– smak rewelacyjny.
A tam obfitości w bród – zupa, cukinia w pomidorach, kotlety
z kaszy jaglanej, sałatka. Wszystko maksymalnie zdrowe, dlatego objadamy się z
radością tymi pysznościami.
- I widzicie, jak szybko to przygotowałam – mówi Joanka.
Tyle osób, a nie stałam cały dzień w kuchni, te rzeczy robiłam na waszych
oczach. Jest to chwila, a to co jecie jest pełnowartościowe i doda wam wigoru
na cały dzień – mówi z Joanka. A my tylko przytakujemy z nad talerzy z
rozanielonymi oczami. Ja osobiście jestem fanką zdrowego odżywiania od wielu
lat, więc dla mnie jest to prawdziwa uczta, która cieszy moje ciało
niesamowicie.
Po obiedzie leżymy chwilę, by odpocząć, potem wstajemy do tańca. Będziemy się spotykać w tańcu z naszą energią najpierw żeńską, a potem męską, by na końcu połączyć je obie. Kolejna porcja śmiechu i radości.
Warsztat dobiega końca, podsumowujemy, siadamy w kręgu i
trzymamy się za ręce. Nie mamy ochoty się rozstać. Z kręgu odchodzi tylko jedna
osoba, która musi jechać poza Warszawę jeszcze 4 godziny. Reszta osób kładzie
się na podłodze i przytula. Tak zostajemy jeszcze długo. Lenka zaczyna śpiewać
pieśni ukraińskie, a my odpływamy. Tak dobrze być razem…
Dziękuję bardzo Joance oraz Marcie za tą przepyszną ucztę
dla zmysłów, ciała oraz serca. Wszystko mam niezwykle uradowane :*
Magdalena Mąka - Instytut Dobrej Energii
A tu reszta zdjęć z warsztatu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz