Właśnie doszłam do momentu, gdy bohaterka książki przeżywa dramaty życia. Wali jej się wszystko, związek, praca i co tylko sobie jeszcze życzysz. Zapłakana, w stanie emocjonalnej paniki, dzwoni do swojej przyjaciółki - mniszki i nauczycielki medytacji. Jej przyjaciółka cierpliwie wysłuchała jej skarg przez telefon, w końcu zapytała mocnym, acz łagodnym głosem:
- Barbaro, kto okrada cię z twojej radości?
Cóż nasza bohaterka na to? "Wreszcie jest ktoś, kto rozumie moje straszne przeżycia" - pomyślała sobie i zaczęła czym prędzej odpowiadać: "Ta osoba mi to robi, a kolega z pracy zrobił mi to, a przez tę sytuację...". Przyjaciółka nadal nie dawała za wygraną i jeszcze raz spokojnie, acz dobitnie zapytała:
- Barbaro, kto okrada cię z twojej radości?
I dopiero wtedy zrozumiała... Poczuła się, jakby ktoś wylał na niej kubeł zimnej wody. Dotarło do niej. To ona sama okradała się ze swojej radości.
W rzeczywistości nikt i nic nie jest w stanie zabrać nam naszej radości. Ja, ty, my same z niej się okradamy oddając władzę nad sobą w ręce innych osób, sytuacji.
Może czas to zmienić? :-)
Autorka i zarazem bohaterka książki, Barbara De Angelis pisze:
"Prawda numer jeden mówi, że kiedy uczysz się, jak czerpać z własnego źródła wewnętrznej radości, zaczynasz w szczególny sposób polegać na sobie, czego nigdy byś nie osiągnęła poprzez żadne zewnętrzne dokonania czy okoliczności."
"Nic nie uczyni cię doskonalszą, niż już jesteś. Być może w końcu uda ci się znaleźć właściwego partnera czy właściwą pracę, stracić właściwą liczbę kilogramów czy zarobić właściwą sumę pieniędzy, lecz przez to wcale nie staniesz się doskonalsza. To wciąż nie poprawi twojej duszy. To, jaka już jesteś w swym wnętrzu, nie potrzebuje żadnych ulepszeń - musisz tylko siebie rozpoznać i zrozumieć."
Więc życzę wszystkim kobietom rozpoznania i zrozumienia siebie oraz dotarcia do wewnętrznej radości!
Bardzo mądre.
OdpowiedzUsuńMam tylko pytanie- z jakiej to książki? Bardzo chętnie też po nią sięgnę.
Witam, niestety nie pamiętam jaki był tytuł książki, czytam bardzo dużo i później tytuły giną mi w pamięci, zostaje tylko treść, więc proszę wybaczyć, ale po prostu nie pamiętam :)
OdpowiedzUsuń