Na głowę wzięłam sobie:
- uwalnianie traum na warsztatach szamańskich u Maćka Żbika (czwartek, piątek, sobota, niedziela)
- przemówienie pierwszy raz przez mikrofon przed sporą publicznością (sobota)
- występ jako profesjonalna modelka w pokazie mody na imprezie Jaguara (sobota)
- współprowadzenie spotkania na temat rozwoju osobistego (niedziela)
Trudno mi w to uwierzyć, ale jeszcze żyję... Nie wiem jak mi się to wszystko udało pogodzić.
Powiem jedno - robię sobie teraz przerwę i w poniedziałek oprócz dwóch ważnych spotkań leżę i nic nie robię (ciekawe czy mi się uda... ;)
Nie wiem o czym najpierw pisać, czy o warsztatach czy o występie, czy o spotkaniu niedzielnym. Chyba najłatwiej będzie mi zacząć od pokazu, z którego mam zdjęcia. A w ciągu następnych dni, jak dam radę to opiszę resztę. Dlatego najpierw lądują zdjęcia. Przypomnę, że nigdy nie byłam modelką, a wymyśliłam sobie na początku roku, że będę - zrobiłam w tym celu Mapę Marzeń, to był dokładnie 2 styczeń - 19 lutego miałam już pokaz:
Zazdroszczę Ci...Tania
OdpowiedzUsuńNie ma co zazdrościć, tylko robić to samo! :) Jak widać wszystko jest możliwe!!!
OdpowiedzUsuń